Rotterdam
Miasto kojarzy się przede wszystkim z największym w Europie portem. Port ma blisko 40 km długości i nowoczesne terminale przystosowane do przeładunku ropy, rudy i kontenerów. Ale Rotterdam to nie tylko port. To nowoczesne i dynamiczne miasto. Od razu przypadło nam do gustu 🙂
Kółka, prostokąty i sześciany
Dziś zabawa dla tych “młodszych” przedszkolaków. Spacerując po mieście mieliśmy za zadanie szukać geometrycznych kształtów. Znajdowaliśmy je w rzeźbach, budynkach i mostach. To bardzo prosta zabawa, która wciągnęła całą rodzinkę 😉
Całkiem inny niż Amsterdam
Do Rotterdamu dojechaliśmy samochodem, który zostawiliśmy na jednym z parkingów P+R. Przesiedliśmy się do metra, które jest punktualne i pozwala na szybkie przemieszczanie się po mieście.
Pierwsze pokonane uliczki przypominały nam spacer po Amsterdamie. Kanały, wiatrak, kamieniczki wyglądały “swojsko” 😉 Nic bardziej mylnego. Rotterdam bardzo ucierpiał podczas II wojny światowej. Centrum zostało doszczętnie zniszczone przez nalot bombowców w maju 1940 roku. Dziś miasto ma bardzo nowoczesną zabudowę, a drapacze chmur powstają jeden przy drugim. Nasza wycieczka do Rotterdamu miała miejsce parę lat temu. W między czasie powstało kilka nowych, futurystycznych budynków, które zasługują na uznanie i zapraszają na ponowne odwiedziny m.in. zabudowa wybrzeża czy nowa stacja kolejowa.
Uliczne rzeźby
Idąc nadbrzeżem Parkhaven, przy Mullerkade natknęliśmy się na ciekawe rzeźby uliczne.
Euromast
Naszym celem był Euromast. Jedna z atrakcji turystycznych miasta. Platforma widokowa umieszczona 100 metrów nad ziemią pozwala na podziwianie panoramy miasta. Ceny biletów i szczegółowe informacje znajdziecie na stronie www.euromast.nl
Taaaakie widoki 🙂
W stronę Erasmusbrug
Po opuszczeniu Euromastu ruszyliśmy w stronę Mostu Erazma. Na początek chwila odpoczynku i zabawy w parku leżącym u stóp Euromastu. O naszych pomysłach na zabawę z dzieckiem w parku pisałam tutaj.
Erasmusbrug
Most ma ponad 800 metrów długości. Jest największym i najcięższym mostem zwodzonym w Europie.
Ostatni przystanek – Kijk Kubus
Oddalając się od nabrzeża, kierowaliśmy się w stronę Blaakse Bos.
Po drodze mijaliśmy Witte Huis – zbudowany w 1898 roku był wówczas najwyższym budynkiem w Europie…
… i nowoczesne biurowce.
Docieramy do osiedla domków – kostek, zbudowanych na wysokich, betonowych kolumnach. Sześciany urządzano indywidualnie, tak by sprzęty dostosować do pochyłych ścian. Wyglądają kosmicznie 🙂
I na tym zakończyliśmy nas spacer po Rotterdamie. Jeszcze tylko futurystyczna stacja metra i powrót na kemping 🙂
4 thoughts on “Geometryczny Rotterdam”
Paweł
(12 lutego 2019 - 11:10)Czy można zobaczyć od środka te dziwaczne domki czy są one zamknięte dla turystów ? 🙂
Ola
(13 lutego 2019 - 23:46)Większość jest w rękach prywatnych i można je podziwiać z zewnątrz. Choć ostatnio mignęła nam oferta wynajmu, więc można się skusić i zamieszkać w nich 😉
Ania
(2 kwietnia 2019 - 09:01)Rotterdam to świetne miasto dla turystów, bardzo nam się tam podobało 🙂
Ola
(2 kwietnia 2019 - 22:01)My też lubimy, jest taki inny od Amsterdamu 🙂