Amfiteatr w Tarragonie

Campingi w europie

Campingi
W europie

Podróże po europie

Podróże
Po Europie

Pomysły na zwiedzanie

Pomysły
Na zwiedzanie

Rodzinne wakacje na kempingu
i podróże po Europie

Amfiteatr w Tarragonie

Tarragona to przepiękne, pamiętające jeszcze czasy starożytnej historii miasto położone we wschodniej Hiszpanii. Jednym z najważniejszych zabytków jest przede wszystkim Amfiteatr w Tarragonie z II wieku n.e. Budowla ta co roku przyciąga do siebie turystów, którzy złaknieni wrażeń podążają do jej bram, by poczuć się choć przez chwilę jak gladiator na starożytnej arenie. I wiecie co? Rzeczywiście coś w tym jest.

O historii Tarragony słów kilka

Jak dobrze wiadomo, Rzymianie mieli wpływ na wiele współczesnych krajów południowej Europy. Już w III wieku p. n. e. Tarragona została wybrana przez nich na siedzibę na czas walk z Kartagińczykami. Została ufortyfikowana przez braci Scypionów i służyła jako baza wypadowa przeciwko Kartaginie. Z czasem jednak została stolicą regionu, a w pierwszych wiekach naszej ery trwał jej złoty okres – znana wówczas jako Tarraco uznawana była za najelegantsze miasto Imperium Rzymskiego. Ponadto zamieszkiwało ją wtedy blisko dwa razy więcej osób, niż dziś!

Z czasem Tarraco zmieniło się na Tarragonę, a ze względu na ilość starożytnych zabytków, wpisana została na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Obecnie miasto do zaoferowania ma naprawdę imponujące pozostałości rzymskiej metropolii tj. część starożytnych murów miejskich, teatru, dwóch forów rzymskich, cyrku, amfiteatru czy rozległej nad wyraz nekropolii. I podobnie jak francuskie Nimes czy Arles, chorwacka Pula czy włoska Werona, nie mówiąc nawet o Rzymie, może poszczycić się starożytnym amfiteatrem.

Amfiteatr w Tarragonie

Budowa amfiteatru rozpoczęła się w II wieku naszej ery i sfinansowana została przez anonimowego kapłana cesarskiego. Już na przestrzeni wieków budowla przeszła przez wiele zmian i rekonstrukcji.  Za rządów panowania cesarza Heliogabala została w pełni odbudowana, a jej pozostałości widzimy do dziś. Na arenie znaleźć można nawet pozostałości podium, na którym znajdował się napis upamiętniający cesarza Heliogabala, jako restauratora całego przedsięwzięcia. 

Amfiteatr zbudowano poza murami miasta i to nie bez przyczyny. Znajdował się na tyle blisko (przy głównej drodze do miasta) i tuż przed bramą miejską, blisko plaży, żeby mieszkańcy mogli bez problemu do niego dotrzeć . Dzięki temu łatwo było przetransportować na arenę zwierzęta, które miały wziąć udział w pokazach na arenie. Miejsce ich „rozładunku” znajdowało się bezpośrednio na plaży sąsiadującej z murami amfiteatru. 

W czasach swojej świetności budowla pomieścić mogła, aż 15 tysięcy widzów! Organizowano tutaj przede wszystkim walki gladiatorów i walki dzikiej zwierzyny. Odbywały się tutaj również publiczne egzekucje.

Męczeńska śmierć chrześcijan w amfiteatrze w Tarragonie

W roku 259 na arenie amfiteatru spalono żywcem biskupa chrześcijańskiego Fructuosa wraz z jego dwoma diakonami w ramach akcji przeciwko chrześcijanom, prowadzonej przez cesarza Waleriana I. Powyższa trójka to pierwsi znani w dokumentach męczennicy chrześcijańscy w Hiszpanii.

Budowla utraciła swoje ówczesne funkcje już w wieku V. W związku ze zmianami politycznymi amfiteatr niszczał, a sto lat później z jego kamieni czerpano budulec na nową, trójnawową bazylikę chrześcijańską. Budowla powstała na terenie amfiteatru i została wzniesiona w miejscu, w którym męczeńską śmiercią zginęło trzech chrześcijańskich świętych. Wokół świątyni zbudowano nawet cmentarz z grobowcami i mauzoleami. Kompleks jednak musiał zostać opuszczony w związku z islamską inwazją na Tarragonę. Jednak już w XII wieku na fundamentach powstałej Bazyliki Wizygotów, wzniesiono nową, romańską świątynię – Santa Maria del Milagro. Kościół ten został zburzony w 1915 roku. Do dziś zachowały się jedynie jego ruiny, które bez problemu znaleźć można na terenie amfiteatru.

Położenie i konstrukcja areny w Tarragonie

Jak już wspominaliśmy, amfiteatr zbudowano poza murami miasta, niedaleko plaży. Pisząc ściślej – budowla została wzniesiona na stromym zboczu, z którego częściowo wycięto części pełniące funkcję areny. Jej lokalizacja sprzyjać miała dostawcom dzikich zwierząt, gdyż nie było problemu z wyładunkiem zwierzyny, jak i z jej transportem. 

Części skarpy posłużyły jako materiał budulcowy – część budynku w kształcie elipsy została wydrążona w skale, druga część dobudowana za pomocą betonu i bloków kamiennych. Utworzono dwie fosy, zakryte dachami z drewna tak, by były niedostępne dla oczu widza. Wprowadzano nimi dzikie zwierzęta, gladiatorów, jak i wnoszono różne rekwizyty sceniczne.  Co ciekawe w dni pokazów nad amfiteatrem rozstawiano olbrzymi namiot, który chronić miał przed silnymi promieniami słonecznymi. 

Ponadto na terenie amfiteatru znajdowała się niewielka kapliczka, a w niej frez przedstawiający boginię Nemezis – opiekunkę gladiatorów. Obecnie obejrzeć go można w Narodowym Muzeum Archeologicznym Tarragony. Prawdopodobnie w piwnicach pod budowlą znajdowały się wózki, które za pomocą systemu kół pasmowych, lin i przeciwwag wciągane były wraz z klatkami dzikich zwierząt w pobliże areny. Stamtąd transportowano je poprzez fosy, do centralnego punktu amfiteatru, gdzie czekał na nie gladiator.

Widownia była podzielona, a ściany i korytarze oddzielały od siebie widzów należących do różnych klas społecznych. Poniżej amfiteatru, za wyjątkiem systemu podnośnikowego, znajdowały się również miejsca do odpoczynku i modlitwy.

Walka na śmierć i życie

W trosce o bezpieczeństwo widzów, podczas bitew z dzikimi zwierzętami montowano barierki i kopano rowy. Tego typu rozrywka nazywana była venatio i definitywnie było to jedno z najkrwawszych wydarzeń odbywających się w amfiteatrze. Gladiatorzy polowali na dziką zwierzynę oraz walczyli z nią na arenie, ku uciesze gawiedzi. 

Rzadko zdarzało się, żeby zwierzę przeżyło. Choć w historii amfiteatru w Tarragonie miały miejsce sytuacje, w których specjalnie szkolony gladiator – bestiarius – ginął na scenie, pokonany przez zwierzynę, szacuje się jednak, że podczas jednego dnia walk w Tarragonie zginąć mogło nawet tysiąc zwierząt! Niestety rozrywki te, choć krwawe, przyciągały masę mieszkańców – nierzadko była to dla obywateli jedyna możliwość obejrzenia egzotycznych zwierząt. Rzymianie wybierali przede wszystkim gatunki pochodzące z Afryki lub południowej części cesarstwa, co świadczyć miało o ich potędze. Gladiatorzy mierzyli się więc często z lwami, tygrysami, czy słoniami. Na arenie spotykało się również jelenie, psy, wielbłądy czy niedźwiedzie. Na całe szczęście, część zwierząt szkolona była do milszych celów – cyrku. Uczono je wykonywania sztuczek, które później cieszyły oczy łaknących rozrywki mieszkańców miasta.

Amfiteatr w Tarragonie dziś

To, co zobaczyć można na miejscu słynnej tarragońskiej areny, to ruiny powstałe w wyniku nieustannie płynącego czasu, wojen, jak i rozbiórek obiektu kilka tysięcy lat temu. Tarragońska arena mimo swej długowieczności wciąż stanowi idealny przykład starożytnej architektury Rzymian – nie bez powodu całe miasto wylądowało na światowej liście dziedzictwa UNESCO.

Niesamowitą rolę odgrywa tutaj widok na wybrzeże Morza Śródziemnego, można sobie wyobrazić jak pięknie budynek wyglądał w czasach swojej świetności. Bez problemu znaleźć można również pozostałości konstrukcji Kościoła Santa Maria del Milagro.

Obecnie nie spotkacie już tutaj ścian odgradzających od siebie widzów, czy też muru okalającego całą budowlę. Całość uległa zniszczeniu bądź została rozebrana – ściany, które są widoczne pochodzą z późniejszych lat i wykonane zostały z cegły.

Amfiteatr w Tarragonie to przepiękna podróż w czasy Starożytnego Imperium Rzymskiego – bez problemu można tu poczuć się niczym gladiator lub widz oglądający krwawe widowiska stopione w hiszpańskim, bezlitosnym słońcu. Zdecydowanie warto poświęcić trochę czasu i wybrać się w to miejsce. Mimo że obiekt ma swoje lata, jest fantastycznie zachowany i nadal przesiąknięty duchem starożytności. Miłośnicy Starożytnego Rzymu definitywnie będą urzeczeni, nie mówiąc już o najmłodszych podróżnych, dla których wycieczka po amfiteatrze zamienić się może w małą, archeologiczną przygodę. Widoki są przepiękne, a samo miejsce jest chyba jednym z najciekawszych i najładniejszych w całej Tarragonie. 

Arena w Tarragonie – cena i godziny otwarcia

Amfiteatr zobaczyć można za darmo jedynie z zewnątrz – choć i z zewnątrz sporo widać. Jeśli jednak chcielibyście przejść się po jego terenie, wejść na arenę, czy też zasiąść na widowni – koszt biletu to 3,30 euro (bilet normalny) i 1,70 euro (bilet ulgowy – emeryci, studenci, osoby bezrobotne). Młodzież do lat 16 może wejść za darmo. W związku z epidemią koronawirusa obecnie amfiteatr zwiedzić można jedynie w jego górnych częściach – wstęp jednak jest bezpłatny. Wszelkie zmiany znajdziecie TUTAJ (klik). Znajdziecie tam również odnośnik, w którym można zakupić bilet online (kiedy już takowe wrócą).

Amfiteatr w Tarragonie zwiedzić można w zależności od pory: w okresie zimowym (1.10 – 31.03) w godzinach 9:00 – 19:00 (wt-pt); 9:30 – 19:00 (soboty); 9:30 – 15:00 (niedziele i święta); w okresie letnim (1.04 – 30.09) od wtorku – soboty jak wyżej, jednak o dwie godziny dłużej – czyli do godziny 21:00. W poniedziałki budynek jest zamknięty.

Natomiast w każdy ostatni wtorek miesiąca w okresie od stycznia do maja i od października do grudnia, wstęp do amfiteatru jest bezpłatny  Ponadto muzeum, do którego przynależy większość tarragońskich atrakcji oferuje bilety łączone na wszystkie ich zabytki w cenie 11,05 euro (osoba dorosła) i 5,50 euro (ulgowy). Można też zakupić bilet na zwiedzanie czterech wybranych atrakcji lub bilet roczny.

Amfiteatr w Tarragonie – dojazd

Amfiteatr znajduje się w centrum miasta, dlatego bez problemu na miejsce dotrzecie za pomocą komunikacji miejskiej czy  auta. 

Zmotoryzowani udać się mogą na parking przy ulicy Rambla Nova na parking Rambla – Balco. Parking jest piętrowy, a za godzinę postoju zapłacicie około 3 euro. Za usługę zapłacić można gotówką, jak i kartą. Od parkingu dzielić Was będzie raptem pięć minut pieszej wędrówki do celu podróży.

Inny parking znajdziecie na Placa de la Font – parking ma taką samą nazwę. Za godzinę postoju zapłacicie tutaj ok. 3 euro, a za bilet 24-godzinny 19 euro. Parking otwarty jest 24/7. Stąd do amfiteatru dotrzecie w przeciągu 4-5 minut.

Pod mury amfiteatru dojechać można bez problemu komunikacją miejską. Autobusy linii 11, 12, 16 i 162 dowiozą Was na przystanek „Balco”, który jest przy samym parku prowadzącym do starożytnej areny. Możecie również dojechać linią 13 na przystanek „Passeig de les Palmeres”. Jeszcze więcej połączeń zatrzymuje się na stacji „Rambla Vella”, która znajduje się około 3 minuty od amfiteatru.

Warto również wysiąść wcześniej i wybrać się na wycieczkę pieszą po mieście. Niedaleko amfiteatru znaleźć można wiele perełek sztuki starożytnej. Niedaleko budowli spotkać można Starożytny Cyrk Rzymski, Muzeum Sztuki Współczesnej, czy też Katedrę Tarragony. Warto zwiedzić również Muzeum Archeologiczne, w którym znaleźć można ogromne i imponujące zbiory  pozostałości Imperium Rzymskiego. 

Tarragona to przepiękne miejsce, perełka na mapie turystycznej świata i definitywnie raj dla fanów podróży w czasie.

Rzymskie areny w Europie

Najsłynniejszym amfiteatrem z czasów starożytnych jest oczywiście rzymskie Koloseum, jeden z cudów świata. Ale w basenie Morza Śródziemnego sporo jest antycznych aren. Jest więc Arena w Weronie, amfiteatr w Puli, Nimes czy Arles.

Noclegi w Tarragonie

My zwiedzaliśmy Tarragonę z campingu Las Palmeras, a w okolicy jest wiele świetnych kempingów, więc z pewnością znajdziecie coś dla siebie 🙂

Jeśli wolicie nocleg w hotelu sprawdźcie oferty promocyjne na Booking.com

Booking.com

Casa Mila w Barcelonie

Campingi w europie

Campingi
W europie

Podróże po europie

Podróże
Po Europie

Pomysły na zwiedzanie

Pomysły
Na zwiedzanie

Rodzinne wakacje na kempingu
i podróże po Europie

Casa Mila w Barcelonie

Casa Mila w Barcelonie to jeden z obowiązkowych punktów programu każdego turysty planującego pobyt w stolicy Katalonii. Niezwykły dom wyróżnia się spośród innych budynków na Passeig de Gràcia swoją falującą fasadą.

Historia Casa Mila

Ten niezwykły budynek został wybudowany przez najbardziej znanego hiszpańskiego architekta – Antonio Gaudiego, twórcy m.in. Sagrady Familii. Dom powstał w latach 1906-1912 na zlecenie bogatego przedsiębiorcy Pere Milà i jego żony – Roser Segimon.

Casa Mila zwany jest przez mieszkańców Barcelony „la pedrera” czyli kamieniołom. Barcelończykom bowiem przypominał on wielki skalny blok. W istocie jednak budynek w żaden sposób nie przypomina bezkształtnej, topornej bryły. Casa Milá, jak pragnął sam Gaudí, miała być odpowiedzią na brak interesujących budynków w mieście. W projekcie tym Gaudí nie używał lub używał minimalnie, prostej kreski. Powoduje to, że fasada budynku przypomina wzburzone morze, a raczej klif przez nie wyrzeźbiony. Barierki 32 balkonów z kutego żelaza przypominają morskie glony. Na duże uznanie zasługują też niesamowite, nieregularne kominy pokryte mozaiką, kształtem przypominające dym.

Jednak pomimo oryginalnej fasady, to wnętrze tego architektonicznego dzieła zasługuje na pochwałę. Malarz nurtu symbolicznego – Aleix Clapés był odpowiedzialny za dekoracje ścian La Pedrera. Projekt lobby składał się z serii malowideł ściennych imitujących gobeliny o tematyce mitologicznej z „National Heritage Collection”. W przedsionku gobeliny przedstawiają miłości Wertumnusa, boga pór roku i Pomony, bogini owoców i ogrodów. W sali przy Rue de Provence malowidła i sceny łączą się, pozwalając na bardziej swobodną interpretację. Z jednej strony grzechy główne: gniew i obżarstwo; z drugiej – seria bohaterów wojny trojańskiej i przygody Telemachusa, obie inspirowane dwoma fragmentami z Iliady i Odysei.

Nowatorskie podejście Antonio Gaudiego

Jak mawiał Gaudi «Mis ideas son de una lógica indisputable; lo único que me hace dudar es que no se han aplicado anteriormente.» czyli «Moje pomysły mają niezaprzeczalną logikę; jedyną rzeczą, która budzi we mnie wątpliwość, jest to, że nie były wcześniej stosowane ”. I możemy to zdanie odnieść do wielu jego projektów, a Casa Mila jest tego idealnym dowodem.

Pomimo swojego nietuzinkowego kształtu i można się pokusić o stwierdzenie “totalnie odjechanego” konceptu, Gaudi zadbał o komfort i wygodę mieszkańców domu. Wybudował tu podziemny, duży garaż, zainstalował nowoczesny system klimatyzacji, windy i zaprojektował budynek bez ścian nośnych! Co oznacza, że właściciele apartamentów mogli je dowodnie urządzać i przebudowywać.

Budynek jest uznawany za najbardziej dojrzałe technicznie i artystycznie dzieło artysty, a całość idealnie obrazuje sztukę awangardową XXI wieku. Mimo to jego budowa oraz zachowanie osób w nią zaangażowanych tak dojrzałe już nie było …

Kaprysy artysty i kosztowne zmiany

Gaudí stale zmieniał projekty, modelując i formując je tak, by osiągnąć swoją wizję idealną. Dodatkowo stosunki architekta z Milą nie były zbyt dobre. Artysta postanowił podnieść poprzeczkę, nadając fasadzie zaokrąglonych kształtów, wpychając w nią niejako siłę przyrody. Budowla nie spełniała jednak norm wielkościowych narzuconych przez urząd miasta, co skutkowało wysokimi mandatami, które w konsekwencji zaostrzyły konflikt pomiędzy Gaudim i Milą. Ostatecznie komisja dzielnicy Eixampla  przyznała kamienicy status zabytkowy, co pozwoliło traktować projekt na mniej restrykcyjnych zasadach. Mimo to państwo Milá musieli zapłacić mandat w wysokości 100 000 pesetas, żeby go zalegalizować. Małżonkowie mieli zajmować tylko jedno z sześciu pięter, pozostałe zaś miały być przeznaczone na apartamenty pod wynajem. Roser Segimon zupełnie nie podobał się wystrój, który Gaudí zaprojektował dla jej mieszkania, w tym m.in meble. Kiedy architekt zmarł w 1926 roku, zmieniła całą dekorację na bardziej klasycystyczny styl.  

Od 1929 na parterze budynku zaczęły się instalować różnego rodzaju sklepy i usługi. W 1940 zmarł Pere i 7 lat później jego żona postanowiła sprzedać biuro, ale dalej żyła na swoim piętrze, aż do śmierci w 1964.

Ciekawostki o Casa Mila

Obecnie po wielu latach, opuszczony „La pedrera” został wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO w 1984. Budynek został odrestaurowany i udostępniony turystom 12 lat później w 1996.

Casa Mila jest otwarty dla zwiedzających dniem i nocą, a rocznie odwiedza go ponad milion turystów z całego świata. W budynku odbywają się wystawy i konferencje, jest też siedzibą „Fundación Catalunya La Pedrera”. Jeśli Casa Mila Was urzeknie, to możecie tu wynająć mieszkanie! Na parterze działają punkty usługowe i sklepy.

Casa Mila bilety i cennik

Po pierwsze gorąco zachęcamy Was do zakupu biletów on-line, wtedy nie będziecie musieli oczekiwać w kolejce. Bilet rezerwujecie na konkretny dzień i godzinę. Opcji zwiedzania Casa Mila jest kilka. Najtańsza opcja to zwiedzanie samemu po wyznaczonej trasie, korzystając z audioguida – koszt bilety to 24 euro rezerwując on-line i 27 euro w kasie na miejscu. Nieco droższy jest bilet wstępu bez podania konkretnej daty i godziny, ale za to z ominięciem kolejek (29 euro). Możecie również wykupić wycieczkę z przewodnikiem, zwiedzanie nocne czy połączone z uroczystą kolacją, lampką cavy czy też w małej grupie przed godzinami otwarcia. Bilety możecie zarezerwować TUTAJ.

Geniusz Gaudiego ukazany w szalonych projektach, niesamowitych detalach, budowlach jak z bajki nas kompletnie urzekł i rozkochał w tym mieście. Będąc w Barcelonie i nie zobaczyć jego największych dzieł to jak być w Disneylandzie i nie zobaczyć Myszki Miki  Przy tej samej ulicy, kilka przecznic dalej stoi inny dom projektu Gaudiego – Casa Batllo. Kolejny niesamowity projekt pokazujący kunszt artysty. Zerknijcie na nasz artykuł o Casa Batllo, ale ostrzegamy! Jak go przeczytacie to na bank będziecie chcieli go zwiedzić 🙂 

Casa Mila z dziećmi

Jeśli podróżujecie z dziećmi i obawiacie się, że będą się w czasie zwiedzania nudzić, marudzić, a cała wyprawa do Barcelony zakończy się kłótnią to podrzucamy Wam pomysł jak zamienić nudne zwiedzanie w rodzinną super przygodę w Barcelonie!  My pomagaliśmy Salamandrze Gaudiego (a jakże!) odzyskać kolory. Dzięki temu przez dwa dni intensywnie zwiedzaliśmy miasto bez zająknięcia, a Michaś zakochał się w Barcelonie i do dziś pamięta zabytki, ciekawostki i historię zwiedzanych zabytków. A wystarczyła do tego stara koszulka od wf-u, kolorowe flamastry do ubrań i mapa  Zobaczcie koniecznie!

Noclegi w Barcelonie

My wpadamy do Barcelony zawsze przy okazji pobytów na campingu, a wokół Barcelony genialnych kempingów jest zatrzęsienie! Chociażby Kings, Sanguli Salou czy Playa Montroig 🙂 

Jeśli wolicie noclegi w hotelu to zerknijcie na promocyjne oferty na Booking.com 🙂



Booking.com

Najlepsze campingi w okolicy Barcelony

San Sebastian – miasto w Kraju Basków

Campingi w europie

Campingi
W europie

Podróże po europie

Podróże
Po Europie

Pomysły na zwiedzanie

Pomysły
Na zwiedzanie

Rodzinne wakacje na kempingu
i podróże po Europie

Strona główna > Podróże > Hiszpania > San Sebastian

San Sebastian – miasto w Kraju Basków

San Sebastian to miasto w Kraju Basków, położone nad wodami Zatoki Biskajskiej zwane Perłą Północy. My mieliśmy okazję podziwiać malownicze widoki i poczuć atmosferę tego miasta w czasie majówkowego wypadu do Hiszpanii.

Kraj Basków

Jadąc w stronę San Sebastian nie zdziwcie się, gdy znaki będą Was prowadzić na Donostię. Tak bowiem brzmi nazwa miasta w języku baskijskim. San Sebiastian położony jest zaledwie 30 kilometrów od granicy z Francją, dzięki czemu świetnie nadaje się jako miejsce wypadowe do zwiedzania południowych regionów swojego sąsiada. To jeden z największych kurortów na hiszpańskim Costa Verde, położony nad Zatoką Biskajską.

Plaża La Concha

Plaża La Concha to główny punkt w mieście. Nazwa plaży po hiszpańsku oznacza muszlę, gdyż właśnie taki ma kształt. To ponad 1,5 km złotego piasku i pięknych widoków. To tu toczy się życie, spaceruje wielu turystów, a gdy pogoda dopisuje to i znajdą się śmiałkowie, by wykąpać się w lodowatej wodzie oceanu – jak Tomek i Michaś  Na plażę wchodzi się po schodkach, które prowadzą od deptaka. Bardzo wyraźnie widać tu czas odpływów i przypływów. My trafiliśmy na pokaz lokalnego artysty, który malował na piasku ogromne wzory, które po paru godzinach połknęła fala przypływu.

Z plaży jest widok na zatokę, wyspę Santa Clara oraz wznoszące się wzgórza. Warto udać się w tę stronę, jest tu parę atrakcji do zobaczenia.

Isla Santa Clara

Wyspa Santa Clara to niewątpliwie jedna z perełek San Sebastian. To uroczy zakątek na środku zatoki. Na wyspie jest mała plaża, latarnia morska, ścieżki ze stolikami piknikowymi i bar na nadmorskim tarasie. Na wyspę można pływać cały rok. Miejska legenda głosi, że są też śmiałkowie, którzy próbują pokonać odcinek pieszo, kiedy to wiosną pływy są najniższe.

Parte Vieja czyli Stare Miasto

Parte Vieja to najczęściej odwiedzane miejsce w San Sebastian. Jest to jedna z najstarszych dzielnic w mieście, położona u podnóża góry Urgull.

Warto zobaczyć przepiękną Bazylikę de Santa María del Coro, która została zbudowana w stylu barokowym w XVIII wieku, na fundamentach wcześniejszego kościoła, który zajmował tę samą przestrzeń. Znajduje się przy Calle Mayor na Starym Mieście. Budynek ma piękną fasadę z dużą rzeźbą Świętego Sebastiana Męczennika oraz ołtarzem poświęconym Matce Bożej, patronce miasta. Ludzie ochrzczeni w Santa María są znani jako „josemaritarras” (dosłownie: „ci, którzy należą do Jezusa i Maryi”).

Kościół San Vicente

Inny wart zobaczenia kościół to San Vicente, w którym przy odrobinie szczęścia można posłuchać próby śpiewu lokalnego chóru mężczyzn. Naprawdę byliśmy pod wielkim wrażeniem ich talentu. Kościół Saint Vincente jest najstarszy w mieście, zbudowany w pierwszej połowie XVI wieku. Wewnątrz znajdziecie bardzo piękny romański ołtarz, dzieło Ambrosio de Bengoechea i Juana de Iriarte. Są tu też francuskie organy z 1868 roku autorstwa Cavaille-Coll i imponujące witraże. Ludzie ochrzczeni w San Vicente są znani jako „koxkeros” z powodu kamieni wystających z kościoła (koxka to kamień po baskijsku).

Plaza Constitución w Pampelunie

Plaza Constitución to plac w kształcie prostokąta, na którym jest dużo kafejek i restauracji. Plac leży w samym sercu Starego Miasta. Główny budynek na placu służył do lat 40 tych poprzedniego stulecia jako ratusz San Sebastián. Dawniej plac był używany jako arena. Dziś jest miejscem wydarzeń lokalnych uroczystości m.in. 20 stycznia obchodzony jest hucznie dzień Świętego Sebastiana, a 21 grudnia Dzień Świętego Tomasza. Warto iść dalej i zahaczyć o pewien zielony zakątek, a mianowicie Plaza Gipuzkoa. To uroczy mały park, w którym można zobaczyć między innymi przedstawioną Ziemię i gwiazdozbiory pod kopułą altanki. Obok jest również oczko wodne gdzie pływają łabędzie. 

Katedra Buen Pastor w Pampelunie

Warto zobaczyć również katedrę Buen Pastor, która słynie z tego, że może pomieścić 4 tys osób jednocześnie. My akurat mieliśmy pecha, bo katedra była w remoncie, częściowo zasłonięta przez rusztowania i nie mogliśmy wejść do środka, czego do dziś nie możemy odżałować.

Wzgórze Urgull

Wzgórze Urgull, to wzniesienie, które można zobaczyć z plaży po prawej stronie. Położenie i ukształtowanie terenu doprowadziły w XII wieku do przekształcenia tego obszaru w fortecę wojskową, a jego mury przez lata podlegały atakom i oblężeniom. Do dziś zachowały się fortyfikacje i część muru, który niegdyś otaczał miasto. Wzgórze to genialny punkt widokowy na Stare Miasto, zatokę i plaże.

Na samym szczycie znajduje się również posąg Jezusa.  To pomnik Sagrado Corazon („Najświętszego Serca”), mierzący ponad 12 metrów wysokości. Sama statua spoczywa na podstawie, w której znajduje się kaplica, dzięki czemu cały pomnik mierzy ponad 24 metry. Stanął na wzgórzu w 1950 roku. El Sagrado Corazón jest obecnie jednym z symboli miasta i jednym z najbardziej charakterystycznych pomników umieszczanych na fotografiach.

Wzgórze zamykane jest na noc. Od 1 maja do 30 września wstęp na wzgórze jest w godzinach 8:00-21:00; a od 1 października do 30 kwietnia do 19:30.

San Sebastian – informacje praktyczne

My do San Sebastian dotarliśmy autem. Nie mieliśmy problemu z zaparkowaniem. Wokół plaży sporo jest płatnych, piętrowych parkingów. My skorzystaliśmy z parkingu Kontxa tuż przy promenadzie ( Plaza Cervantes 1). W pobliżu jest też parking San Martin czy Buen Pastor.

Miasto najlepiej zwiedzać pieszo, ale możecie wybrać się również na przejażdżkę turystycznym pociągiem – czas przejazdu wokół największych atrakcji to ok. 40 minut, a cena biletu wynosi 5 euro dla dorosłych i 3 euro za dzieci w wieku 5-12 lat. Młodsze jadą za darmo (ceny z 2019 roku). Jest też panoramiczny, piętrowy autobus, który w ciągu godzinnej przejażdżki objeżdża największe atrakcje. Cena biletu to 12 euro normalny i 6 euro ulgowy.

San Sebastian słynie ze znakomitej kuchni. To jedno z miast na świecie, które ma największą liczbę gwiazdek Michelin na metr kwadratowy. Bardzo popularną przekąską, na wzór tapas, są pintxos – przystawki, które serwowane są w każdym barze i restauracji. Idąc krok dalej możecie też zamówić pintxopote – czyli przystawkę i coś do picia, zwykle lokalne piwo lub wino. My skusiliśmy się na tradycyjną paellę oraz paellę z owocami morza i czarnym ryżem. Pycha!

Noclegi w San Sebastian

Do San Sebastian wybraliśmy się przy okazji pobytu na kempingu Ondres Plage na francuskim, zachodnim wybrzeżu.

Jeśli wolicie noclegi w hotelu to zerknijcie na promocyjne oferty na Booking.com 🙂



Booking.com

Sagrada Familia w Barcelonie

Campingi w europie

Campingi
W europie

Podróże po europie

Podróże
Po Europie

Pomysły na zwiedzanie

Pomysły
Na zwiedzanie

Rodzinne wakacje na kempingu
i podróże po Europie

Strona główna > Podróże > Hiszpania > Barcelona > Sagrada Familia

Sagrada Familia w Barcelonie

Sagrada Familia to niewątpliwie jeden z najbardziej niesamowitych kościołów na świecie. Jego budowa trwa już ponad 135 lat! Niedawno pojawiła się informacja, że w 2026 roku budowla zostanie ukończona. Dlaczego trwa tak długo? Zobaczcie.

Sagrada Familia – początki i historia budowli

Pomysł budowy kościoła w tym miejscu sięga 1866 r. Wtedy to założyciele Stowarzyszenia Duchowego świętego Józefa rozpoczęli kampanię na rzecz budowy świątyni poświęconej świętej Rodzinie. Po 15 latach, 1881 r. dzięki darowiznom odbierano kwotę potrzebną na zakup działki. W dniu świętego Józefa – 19 marca 1882 r. położono kamień węgielny pod budowę kościoła. Nie wszyscy wiedzą, że pierwszym architektem Sagrady Familii był Francisco de Paula del Villar y Lozano. Jednak nie mógł dogadać się ze stowarzyszeniem i zrezygnował ze stanowiska. Jego miejsce zajął Antonio Gaudi, który kontynuował dzieło poprzednika.

O Antonio Gaudim, genialnym architekcie o nieograniczonej wyobraźni pisaliśmy sporo w artykule o jego innym dziele – domu zwanym Casa Batllo.

Budowa Sagrady Familii

Przez kolejne lata darczyńcy hojnie i wspierali budowę Sagrady Familli, dlatego Gaudi zaproponował nowy projekt – zdecydowanie większy i dużo bardziej innowacyjny pod kątem konstrukcyjnym i techniki budowy.

Do 1914 r. Gaudi brał udział w wielu przedsięwzięciach i projektował wiele budowli. Potem jednak poświęcił się wyłącznie Sagradzie, która stała się jego obsesją. Ostatnie miesiące życia spędził na placu budowy, mieszkając w prowizorycznym warsztacie. Oddał na budowę cały swój majątek, ale fundusze i tak topniały w zastraszającym tempie, więc Gaudi osobiście żebrał wśród Barcelończyków o datki na budowę.

Śmierć Gaudiego

Gaudi nie zdążył ukończyć swojego dzieła. 7 czerwca 1926 r. został potrącony przez tramwaj, a trzy dni później zmarł. Został pochowany we wnętrzu swojego największego projektu – w kaplicy Matki Bożej w Sagradzie Familli.

Za życia Gaudiego powstał m.in. projekt fasady Męki Pańskiej, ostateczny projekt naw i dachów, wybudowano pierwszą dzwonnicę na fasadzie narodzenia poświęconej świętemu Barnabie oraz kryptę.

Prace po Gaudim przejął jego bliski współpracownik Domenec Sugranes, który zarządzał budową do 1938 r. W wyniku pożarów i aktów wandalizmu spłynęły i uległy zniszczeniu wszystkie plany i szkice Gaudiego. Przez kolejne 100 lat architekci zmagali się z budową świątyni, chcąc zachować w projektach ducha mistrza.

W międzyczasie powstało muzeum pokazujące historię Sagrady Familli i Antonio Gaudiego, walory artystyczne i symboliczne świątyni. W 2010 papież Benedykt szesnasty konsekrował budowlę, podnosząc ją do rangi bazyliki mniejszej.

Fundacja na rzecz budowy Sagrady Familli

Obecnie świątynia ukończona jest w ponad 70%. Można podziwiać niesamowite rzeźby na zewnętrznych fasadach oraz piękne witraże i kolumny wewnątrz budowli. Według osób odpowiedzialnych za budowę, zakończenie prac nastąpi w 2026 roku.

Od początku budowa Sagrady Familli była finansowana z datków i darowizn. Tak jest do dziś. Każdy może stać się darczyńcą i dołożyć swoją cegiełkę do budowy tego dzieła. Osoby, które wspomogą fundację mogą liczyć na specjalne spotkania organizowane dla darczyńców, co miesięczny biuletyn oraz publikacje z raportami i aktualnościami dotyczącymi budowy.

Zwiedzanie Sagrady Familii

Pomimo, że Sagrada Familia to wciąż plac budowy, to jak najbardziej bazylikę można zwiedzać! To punkt obowiązkowy na liście każdego turysty przemierzającego Barcelonę. Budowla jest piękna z zewnątrz, ale środek to już mistrzostwo świata. Szczególnie witraże.

Sagrada Familia – bilety

Osobiście polecamy Wam bilety, które obejmują wstęp do kościoła, wstęp na wieżę oraz audioguida, który dostępny jest w języku polskim. Na wieżę wjeżdża się windą, a schodzi w dół po schodach. Taki bilet to koszt 32 euro. Jest też bilet za 17 euro, w cenie którego macie wyłącznie wstęp do kościoła. Dzieci do lat 11 mają wejście bezpłatne, ale nie przysługuje im audioguide.

To co koniecznie trzeba wiedzieć, to fakt, że bilety do Sagrady trzeba kupować ze sporym wyprzedzeniem i to on-line. Bilet kupuje się na konkretne godziny – jeśli nie zdążycie na czas, bilet przepada. Pamiętajcie, by również kupić bilet darmowy dla dziecka. Bilety zakupicie TUTAJ – KLIK.

Sagrada Familia – czy warto?

Sagrada Familia to budowla, która oczarowuje – niesamowita fasada, bajkowe wnętrze i widoki z wieży na długo pozostają w pamięci. To miejsce, które wywarło na nas ogromne wrażenie. A jeśli zwiedzacie miasto z dziećmi to skorzystajcie z naszego gotowego pomysłu na zwiedzanie bez marudzenia! My w Barcelonie pomagaliśmy salamandrze odzyskać kolory 🙂

Noclegi w Barcelonie

My wpadamy do Barcelony zawsze przy okazji pobytów na campingu, a wokół Barcelony genialnych kempingów jest zatrzęsienie! Chociażby Kings, Sanguli Salou czy Playa Montroig 🙂 

Jeśli wolicie noclegi w hotelu to zerknijcie na promocyjne oferty na Booking.com 🙂



Booking.com

Casa Batllo w Barcelonie

Campingi w europie

Campingi
W europie

Podróże po europie

Podróże
Po Europie

Pomysły na zwiedzanie

Pomysły
Na zwiedzanie

Rodzinne wakacje na kempingu
i podróże po Europie

Casa Batllo w Barcelonie

Casa Batllo to jedno z dzieł wybitnego i nieszablonowego architekta jakim był Antonio Gaudi. Zwiedzanie tego niesamowitego domu powinno się znaleźć na liście miejsc do zobaczenia każdego turysty, który przybywa do Barcelony.

Antonio Gaudi

Nim opowiemy Wam o Casa Batllo koniecznie musimy wspomnieć o Antonio Gaudim, geniuszu architektonicznym, bez którego Barcelona nie byłaby tak interesująca i niesamowita jak jest  Antonio Gaudi urodził się 25 czerwca 1852 roku. Historycy nie są zgodni co do miejsca narodzin – część z nich twierdzi, że było to katalońskie miasto Reus, położone na zachód od Tarragony, inni że Riudoms – niewielkie miasteczko w pobliżu Reus, gdzie rodzina Gaudich spędzała wakacje. Pochodził z rodziny kotlarzy, zajmujących się wyrabianiem z blachy kotłów, rondli i innych przedmiotów. Często spędzał czas w warsztacie, gdzie przyglądał się pracy ojca i dziadka.

Gaudi w dzieciństwie dużo chorował, przez co spędzał w samotności sporo czasu, obserwując przyrodę i naturę. Wtedy właśnie odkrył swoją bujną wyobraźnię i umiejętność projektowania przestrzeni.

W 1870 roku rozpoczął studia architektoniczne w Barcelonie. Był krnąbrnym studentem, którzy wielokrotnie łamał schematy. Dzięki temu kilkoro profesorów dostrzegło jego potencjał. Na zakończenie studiów, dyrektor barcelońskiej Escula Tecina Superior de Arquitectura stwierdził, że nie wie czy dyplom ukończenia studiów trafił do rąk szaleńca czy geniusza.

Gaudi zaczynał pracę jako pomocnik barcelońskich architektów. Przyjmował też zlecenia na projekt bram, płotów czy kiosków. Przełomem w jego karierze było wystawienie szkiców osiedla domków dla robotników oraz gabloty sklepowej na Wystawie Światowej w Paryżu w 1878 roku, które rozsławiły jego nazwisko. W tym roku zaprojektował również uliczne latarnie gazowe na zlecenie miasta. Wielkim fanem projektów Gaudiego był Eusebi Guell, barceloński przemysłowiec, który sponsorował wiele projektów architekta. Większość dzieł Gaudiego powstało w Barcelonie i najbliższej okolicy, do najbardziej znanych należy m.in. Casa Battlo, Casa Mila, Park Guell czy Pałac Guell. Architekt zaprojektował również trzy budynki poza granicami Katalonii – Pałac Biskupi w Astordze, La Casa Botines w Leon oraz zamek El Capricho w Comillas.

Największym dziełem Gaudiego była budowa kościoła Sagrada Familia, która pochłonęła go do reszty. Gaudi wydał na budowę kościoła wszystkie swoje pieniądze, zamieszkał na placu budowy i pozyskiwał środki na kontynuowanie prac wręcz żebrząc wśród Barcelończyków.

Zginął tragicznie 10 czerwca 1926 roku, kilka dni po tym jak potrącił go tramwaj. Nikt nie rozpoznał Gudiego, gdyż przez ostatnie lata upodobnił się do bezdomnych koczujących w mieście. Był rozczochranym starcem w łachmanach. Dopiero w szpitalu został rozpoznany przez jednego z księży. W pogrzebie Gaudiego wzięło udział setki mieszkańców miasta. Antonio Gaudi spoczął w krypcie swojej ukochanej Sagrady Familii.

Casa Batllo – historia

Budynek wybudowano w 1877 roku pod okiem Emilio Sala Cortesa, jednego z profesorów architektury, który uczył Gaudiego. W 1903 roku właścicielem domu został Josep Batllo y Casanovasa, barceloński biznesmen, właściciel kilku fabryk. W planach miał zburzenie domu i wybudowanie nowego. Zlecił on pracę Antonio Gaudiemu, pozostawiając mu wolną rękę w projektowaniu. Gaudi pozostawił jednak dom, nie decydując się na wyburzenie, a totalne przebudowanie. Prace trwały dwa lata. Gaudi całkowicie zmienił fasadę budynku oraz przebudował wnętrze, tworząc z budynku prawdziwe dzieło sztuki.

Po przebudowie do domu wprowadziła się rodzina Josepa Batllo. W spadku po rodzinie kamienica przeszła w ręce córki Josepa – Carmen i Mercedes, które sprzedały później budynek firmie ubezpieczeniowej, która umieściła w nim swoje biura. Następnie w 1993 roku kamienica kupiła rodzina Bernat, twórcy marki słynnych lizaków Chupa-Chups. W 1995 roku rodzina udostępniła dom dla zwiedzających.

Casa Batllo jest wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO i jest jednym z symboli Barcelony. Odwiedza ją co roku kilka milionów turystów. To atrakcja, której nie można ominąć przy zwiedzaniu miasta.

Casa Batllo – niesamowita fasada

Nim wejdziecie do środka, koniecznie poświęćcie parę minut na obejrzenie Casa Batllo z zewnątrz. Dom ma unikalną, zachwycającą fasadę, która faluje nad głowami przechodniów.

Ta wyjątkowa powierzchnia jest stworzona z kawałków potłuczonego szkła i płytek, które odzwierciedlają spokojne morze. Fasada wygląda szczególnie wczesnym rankiem i późnym wieczorem, gdy promienie słońca nie są tak ostre i uwypuklają piękno mozaiki. Aby przekonać się, że fasada jest falista, podejdźcie jak najbliżej budynku i zadrzyjcie głowę do góry.

Balkony na fasadzie nadają Casa Batllo pazura.  Żeliwne faliste balustrady stoją na kamiennej podstawie w kształcie muszli. Ich sugestywne kształty doprowadziły do wielu interpretacji – niektórzy widzą maski weneckie, inni widzą czaszki, a inni nawet żółwie!

Casa Batllo nazywana jest też “Domem Smoka“, gdyż jej fasada nawiązuje do legendy o św. Jerzym, patronie Katalonii. Wg podań święty Jerzy zabił smoka mieczem, aby uratować księżniczkę i lud przed gniewem zwierzęcia. Wiele osób twierdzi, że kafelki wieńczące budynek tworzą kolorowy falisty płaszcz przypominający grzbiet smoka, kolumny w kształcie kości upamiętniają jego ofiary, a z kolei czteroręki krzyż symbolizuje miecz, który Święty Jerzy wbił zwierzęciu, aby go zabić.

Są też zwolennicy teorii, że fasada nawiązuje do wodnego krajobrazu przedstawionego na serii obrazów olejnych Moneta ” The Water Lilies”.

Sam Gaudi nigdy nie tłumaczył swojej pracy i pracował nad fasadą z zewnątrz, bez konkretnych planów, co było charakterystyczne dla jego twórczości. Stąd też nie wiadomo, która interpretacja jest zgodna z zamysłem artysty. Dlatego tym bardziej należy ocenić ją samemu.

W 2019 roku fasada Casa Batllo została poddana historycznej renowacji w celu odzyskania blasku i autentyczności. Przez dwa lata specjaliści z 7 różnych dziedzin pracowali nad fasadą, aby ją oczyścić i przywrócić jej dawną świetność. Zastosowano różne techniki konserwacji, ponieważ fasada jest utworzona z 5 różnych materiałów – kamienia, żelaza, ceramiki, szkła i drewna, z których każdy wymaga innej obróbki.

Casa Batllo bilety

Na początek musimy Wam powiedzieć, że jeśli chcecie zobaczyć wnętrze domu i nie stać w kolejce, to zarezerwujcie bilet on-line na stronie www.casabatllo.es

Bilet kupuje się na konkretny dzień i godzinę. Są do wyboru 3 różne opcje biletów. Podstawowy za 25 euro dla dorosłych i 22 euro dla młodzieży i dzieci w wieku 7-18 lat, obejmuje wejście do domu i zwiedzanie z video przewodnikiem, o którym za chwilę napiszemy więcej.

Są też bilety Silver (33 euro) i Gold (35 euro), które oferują dodatkowo zwiedzanie XX wiecznej, prywatnej sali, wejście VIP bez stania w kolejce czy zdjęcie w stylu Vintage. Dzieci poniżej 7 lat wchodzą za darmo, ale też muszą mieć swój bilet, który “kupicie” za 0 euro.

Możecie również wybrać się na nocne zwiedzanie domu połączone z koncertem na dachu (39 euro), indywidualną wycieczkę bez tłumów, jeszcze przed otwarciem obiektu (39 euro) czy też z przewodnikiem przebranym za Gaudiego (37 euro). Ceny są z 2019 roku.

Zwiedzanie Casa Batllo

My wybraliśmy się do Casa Batllo całą rodziną w pewne niedzielne popołudnie. Jeśli zastanawiacie się czy warto się tu udać z dzieckiem, to zapewniamy, że warto! Przy wejściu każdy dostaje videoguida, w postaci smartphona i słuchawek. Video guide prowadzi przez cały dom, a przy okazji pozwala zobaczyć go takim, jakim był 100 lat temu. Bowiem aplikacja stworzona jest tak, że w wielu salach włącza się animacje, które przenoszą zwiedzających do czasów świetności domu. Zarówno dzieci jak i dorośli są tym zachwyceni!

Spacer z video guidem trwa około 45 minut, jednak my spędziliśmy tu więcej czasu. Po pierwsze, by poczuć klimat tego miejsca, a po drugie sporo czasu zajęło nam tłumaczenie najważniejszych kwestii Michałowi, bowiem nie ma polskiej wersji językowej przewodnika. Możecie wybrać spośród m.in. wersji hiszpańskiej, francuskiej, włoskiej, niemieckiej, rosyjskiej czy japońskiej.

Wnętrze Casa Batllo

Wnętrze Casa Batllo to istne dzieło sztuki. Czuliśmy się tu jak w bajce  Gaudi przy przebudowie domu współpracował z najlepszymi artystami tamtych czasów, pracujących między innymi w kutym żelazie, drewnie czy tworzących witraże, ozdoby z płytek ceramicznych i kamienia. Wszystko ze sobą współgra, a kolory, kształty i światło tworzą niesamowitą scenerię.

Natkniecie się tu na świetliki przypominające skorupy żółwi, rzeźbioną balustradę przypominającą szkielet wielkiego zwierza, kominek w kształcie grzyba, faliste sufity, kolorowe witraże czy genialne patio w którym poczujecie się jak w morskiej krainie.

W trakcie zwiedzania zajrzycie do ogrodu, przejedziecie się ponad 100 letnią windą i wejdziecie na dach budynku złożonym z dużych łusek przypominających plecy zwierzęcia. Są tu duże kuliste kolorowe elementy, wieża oraz krzyż z czterema ramionami skierowanymi na północ, południe, wschód i zachód. Dach to też świetny punkt widokowy, z którego można podziwiać Barcelonę.

To co stanowiło element geniuszu Gaudiego to połączenie oryginalnego stylu z funkcjonalnością zaprojektowanych rozwiązań. W Casa Batllo można podziwiać oryginalny system wentylacji zaprojektowany przez Gaudiego. To otwory w oknach, które otwiera się ręcznie, a które umożliwiały precyzyjną cyrkulację powietrza bez konieczności pełnego otwierania okien. Zaś konstrukcja patio pomagała utrzymać ciepło w zimie i chłód latem.

W czasie zwiedzania skorzystaliśmy też z oferty rodzinnej fotki na balkonie Casa Batllo. Zdjęcie dostaliśmy zarówno w wersji papierowej jak i cyfrowej – do rachunku dołączony był link skąd należy pobrać zdjęcie w ciągu 30 dni.

Casa Batllo – adres i dojazd

Casa Batllo znajduje się w centrum, przy ulicy Passeig de Gracia 43. Najlepiej dojechać tu metrem linii L2, L3 lub L4 – stacja Passeig de Gracia. W pobliżu jest też przystanek autobusu linii H10, V15, 7, 22 i 24 oraz stacja pociągów RENFE (Stacja Passeid de Gracia) oraz FGC (Stacja Provenca).

Zobacz więcej zdjęć z tego cudnego miejsca:

Jeśli zwiedzasz Barcelonę z dzieckiem, to koniecznie zerknij na pomysł zwiedzania miasta w formie rodzinnej przygody. My zwiedzaliśmy Barcelonę jako tajni agenci, którzy mieli do wykonania Tajną Misję. Musieliśmy pomóc salamandrze Gaudiego odzyskać kolory. Zobacz:

Noclegi w Barcelonie

My wpadamy do Barcelony zawsze przy okazji pobytów na campingu, a wokół Barcelony genialnych kempingów jest zatrzęsienie! Chociażby Kings, Sanguli Salou czy Playa Montroig 🙂 

Jeśli wolicie noclegi w hotelu to zerknijcie na promocyjne oferty na Booking.com 🙂



Booking.com

Pampeluna – byki, gonitwa i hiszpańska tradycja

Campingi w europie

Campingi
W europie

Podróże po europie

Podróże
Po Europie

Pomysły na zwiedzanie

Pomysły
Na zwiedzanie

Rodzinne wakacje na kempingu
i podróże po Europie

Strona główna > Podróże > Hiszpania > Pampeluna > Co zobaczyć w Pampelunie

Pampeluna – byki, gonitwa i hiszpańska tradycja

Pampeluna to miasto, które od dawna było na naszym podróżniczym celowniku. W końcu udało nam się tu dotrzeć, korzystając z pobytu na campingu Ondres Plage w południowej Francji, skąd tylko godzina jazdy autem dzieliła nas od Pampeluny. Zobaczcie co ciekawego tu na nas czekało i czy Pampeluna to tylko byki?

Pampeluna – stolica Nawarry

Pampeluna położona jest w północnej części Hiszpanii, około 100 km od wybrzeża Oceanu Atlantyckiego. Miasto jest stolicą prowincji Nawarra, która na północy graniczy z Francją na linii Pirenejów. Nawarra to również część historycznego Kraju Basków, stąd wielu mieszkańców posługuje się językiem baskijskim. Dlatego jadąc w stronę Pampeluny możecie natknąć się na drogowskazy prowadzące Was na Irunę, bo właśnie tak brzmi nazwa Pampeluny po baskijsku. Po hiszpańsku Pampeluna zaś to Pamplona. Pampeluna jest miastem odwiedzanym licznie przez pielgrzymów wędrujących Drogą św. Jakuba prowadzącą do Santiago de Compostela. Stąd możecie natknąć się na szlak oznaczony muszlą św. Jakuba.

San Fermin – gonitwa byków ulicami miasta

Każdego roku od 6 do 14 lipca na ulicach Pampeluny odbywa się wielkie święto, największa impreza w mieście pod nazwą San Fermin – czyli fiesta z okazji święta patrona miasta, świętego Fermina. Początek wydarzenia to wystrzelenie rakiety tzw. chupinazo przez burmistrza lub ważnego, lokalnego polityka. W czasie odpalania racy zgromadzony przed ratuszem tłum wiwatuje, wymachując panuelo czyli czerwonymi chustkami, które są symbolem tego święta. I tak rozpoczyna się trwające tydzień święto! Szalejący tłum, strzelające w górę korki szampanów, tańce i zabawa trwa do rana. Kulminacyjnym punktem imprezy jest gonitwa byków ulicami miasta. Encierro, bo tak nazywa się gonitwa, polega na ucieczce śmiałków przed pędzącymi ulicami miasta bykami. Tradycja narodziła się z potrzeby doprowadzania byków spoza miasta do areny walki byków. Zabawa, która ściąga sporo osób żądnych wrażeń, jest śmiertelnie niebezpieczna. Na ulicach Pampeluny w czasie gonitwy poniosło już śmierć kilkanaście osób, stratowanych przez zwierzęta. Trasa biegu wynosi 825 metrów, jest ściśle wyznaczona, zaczyna się w zagrodzie Calle Santo Domingo a kończy się na Plaza de Torros, gdzie znajduje się arena do walki z bykami. Bieg zwykle trwa od trzech do czterech minut.

Ze względów bezpieczeństwa cała trasa obstawiona jest podwójnym, drewnianym ogrodzeniem, które składa się z 3000 elementów. Dodatkowo na całej trasie stoją pasterze, którzy mają za zadanie zapewnić płynną gonitwę i odżegnywać np. od prób zawracania byków czy ich zastopowania. Inną ważną rolę pełnią osoby zwane Dobledores, które przechwytują byki na arenie i umieszczają w zagrodach, dzięki czemu uciekający mogą bezpiecznie opuścić gonitwę. Wieczorem odbywa się corrida, w czasie której byki giną w walce z rąk torreadorów.

Tradycja San Fermin sięga XV wieku, kiedy to łączyły się uroczystości religijne, targi i walki byków. Początkowo fiesta odbywała się w październiku, ale ze względu za zmienną pogodę uroczystość przeniesiono na lipiec. To były dni pełne muzyki, tańców, turniejów, pokazów akrobatycznych i oczywiście walk z bykami. Jednak święto w Pampelunie swój rozkwit przeżyło dopiero na początku XX wieku, kiedy to Ernest Hemingway opisał fiestę w powieści “Słońce też wschodzi”. Od tego czasu, w czasie fiesty, Pampeluna przeżywa najazd turystów.

Próbowaliśmy zrozumieć tą krwawą tradycję, której nie akceptujemy. Fiesta sama w sobie to fantastyczna zabawa, zaś krwawa corrida to wydarzenie, które wywołuje u nas sprzeciw. Historię zgłębiliśmy na arenie do walki byków, którą można zwiedzać przez cały rok.

Plaza de Torros i arena byków

Arena stojąca na Plaza de Torros pochodzi z 1922 roku. Obecnie mieści 20 000 widzów, co plasuje ją na 4 miejscu największych aren na świecie. To obowiązkowy punkt wycieczki. To właśnie w tym miejscu możecie poczuć i spróbować zrozumieć krwawą tradycję Pampeluny.

Historia areny, biegu i wal z bykami jest tu fantastycznie przedstawiona, można dowiedzieć się o największych torreadorach jacy walczyli na arenie, o najbardziej walecznych bykach i emocjach jakie towarzyszą fieście. Trasa po arenie prowadzi przez miejsce dla widzów, arenę, aż po zagrody dla byków i pokoje dla torreadorów. Jest świetnie przygotowany pokaz multimedialny z gonitwy byków ulicami miasta, wyświetlany w przejściu na ring. Są filmy pokazujące życie byka – od jego narodzin, życia na pastwisku, aż po selekcję i walkę na arenie. Jest piękna prezentacja ludzi pracujących na arenie i walczących z bykami. Arenę można zwiedzać z przewodnikiem lub audioguidem. Niestety nie ma polskiej wersji, więc angielska trochę nam wydłużyła wycieczkę, gdyż sporo informacji chcieliśmy przetłumaczyć Michałowi. Za wstęp płaciliśmy 6 euro za bilet normalny i 3 euro za ulgowy.

Pomnik El Encierro czyli ucieczka przed bykami

W pobliżu areny byków znajduje się duży pomnik przedstawiający gonitwę byków autorstwa rzeźbiarza z Bilbao Rafaela Huerta. Wygląda jak zamrożony kadr z gonitwy, gdyż przestawione na twarzach emocje wywarły na nas spore wrażenie. Rzeźba jest spora – ma 11 metrów długości i 4 metry szerokości. Koniecznie obejdźcie ją dookoła i przyjrzyjcie się przedstawionej scenie.

Zabytki Pampeluny

Nie samymi bykami Pampeluna żyje, choć to właśnie byki i św. Fermin zdominowali tutejsze stragany z pamiątkami. Pampeluna to urocze miasto pełne brukowanych uliczek, zabytkowych kościołów, parków i barów tapas, gdzie warto spróbować lokalnych przekąsek, nazywanych tu pinchos.

Mury miejskie w Pampelunie

Pampeluna wyróżnia się wspaniałymi średniowiecznymi murami miejskimi, uważanymi za jedne z najciekawszych i najlepiej zachowanych systemów obronnych w Hiszpanii. To świetnie zachowane blisko 5 kilometrowe mury, bastiony i forty o którym szczegółów można dowiedzieć się w Centrum Fortyfikacji w Pampelunie. Mury powstały w średniowieczu i miały za zadanie bronić miasta przed najeźdźcami, szczególnie od strony Francji. Z biegiem lat miasto się rozrastało, część murów zburzono, ale sporo śladów zostało do dziś i jest do zobaczenia w ścisłym centrum miasta, w pobliżu innych, wartych obejrzenia obiektów.

Katedra de Santa Maria

Katedra w Pampelunie położona jest na skraju Starego Miasta. Dwie wysokie wieże górują nad domami i brukowanymi uliczkami. Na jednej z nich, zwanej Campana Maria wisi dwunastotonowy dzwon, który jest drugim najcięższym w Hiszpanii. Historia głosi, że na granicy obszaru znanego jako „Cuenca de Pamplona” zaznaczone są miejsca, z których można usłyszeć jego bicie. Wybudowana na przełomie XIV i XV katedra wieku była świadkiem wielu ważnych wydarzeń – koronacji królów czy obrad parlamentu. Wewnątrz znajduje się piękny grobowiec Carlosa III z Nawarry i jego żony Eleanory z Kastylii oraz piękne malowidła i obrazy z XIV – XVI wieku.

Kościół San Saturnino

Spacerując po Starym Mieście nie sposób nie zauważyć wysokich wież kościoła San Saturnino, którego charakteryzują również grube mury. Kościół był bowiem twierdzą obronną w częstych potyczkach i bitwach między trzema średniowiecznymi dzielnicami miasta. Wewnątrz, w pięknym i przestronnym jednonawowym kościele, nie można pominąć barokowej kaplicy Virgen del Camino czyli Damy i Królowej miasta. Przy wyjściu warto spojrzeć w dół na podłogę, by zerknąć na „pocico” – małą studnię, w której San Saturnino ochrzcił pierwszych chrześcijan w Pampelunie, w tym San Fermina, pierwszego biskupa miasta. Wieża południowa zwieńczona jest popularnym gallico czyli małym kogucikiem i zawiera zegar, którego dzwon sygnalizuje rozpoczęcie gonitwy byków podczas fiesty San Fermin.

Ratusz w Pampelunie

Ratusz znajduje się w samym sercu starej dzielnicy miasta, a jego lokalizacja nie jest przypadkowa. Przez wieki bowiem trzy zwaśnione dzielnice – Nawarra, San Saturnino i San Nicolas – prowadziły sprzeczki, potyczki i walki. Kres temu położył w 1423 król Carlos III, który wprowadził w życie ustawę łączącą gminy, a budynek ratusza umieścił w miejscu, gdzie przebiegała granica wszystkich trzech dzielnic. Budynek był kilkakrotnie remontowany, ale żadna ze zmian nie wpłynęła na jego piękną i kolorystyczną fasadę, w której łączy się styl barokowy i neoklasyczny. To jeden z najpiękniejszych budynków w Pampelunie.

Co roku, 6 lipca w południe oczy mieszkańców i milionów ludzi na całym świecie przed telewizorami zwrócone są na fasadę ratusza w Pampelunie. To właśnie z balkonu ratusza wystrzeliwane jest spektakularne chupinazo – uroczysta rakieta rozpoczynająca fiestę San Fermín. Przy Ratuszu można zobaczyć drewniany kawałek płotu, taki sam jak stawiany jest podczas gonitwy byków. Ten fragment upamiętnia osoby, które zginęły w czasie encierro.

Plaza del Castillo

Sercem Starego Miasta zdecydowanie jest Plaza del Castillo. To ogromny plac otoczony pięknymi budynkami. Wiele XVIII-wiecznych domów przypomina pałace i wyróżnia się arkadami na parterze, okiennicami i balkonami z kutego żelaza. Plac może pochwalić się imponującą architekturą, barami tapas i uroczą mieszanką mieszkańców, turystów i ulicznych artystów. Od początku istnienia Plaza del Castillo odbywały się tu targi, parady wojskowe i festiwale religijne. Dziś jest popularnym miejscem spotkań przyjaciół, spacerów mieszkańców i turystów. To także miejsce, bezpłatnych koncertów i jarmarku bożonarodzeniowego. i oczywiście wielki imprezowy plac w czasie San Fermin.

Pośrodku placu znajduje się estrada z kopułą wspartą na kolumnach.

Warto przysiąść w ogródku barowym, przekąsić tapas czy wypić lampkę lokalnego wina i przyglądać się życiu toczącemu się na placu. Część lokali to ulubione miejscówki Ernesta Hemingwaya, który przesiadywał Bar Txoko i Café Iruña w latach dwudziestych. W Café Iruña znajduje się pomnik autora.

Parki w Pampelunie

Pampeluna słynie z tego, że jest jednym z najbardziej zielonych miast w Hiszpanii. Do najpopularniejszych parków zalicza się Cytadelę, Taconerę, Media Luna, Yamaguchi i Park Rzeki Arga.

Na terenie Cytadeli znajdują się budynki wojskowe, wchodzące w skład murów miejskich, które są obecnie wykorzystywane do wystaw i wydarzeń kulturalnych. Media Luna to najbardziej romantyczny park w mieście. Zaprojektowany przez architekta Victora Eusa ma kształt gasnącego księżyca, a na jego terenie jest staw rybny, gigantyczna sekwoja oraz kawiarnia. Ma także wspaniałe widoki na rzekę Arga. Yamaguchi to park w stylu japońskim, który nosi nazwę partnerskiego miasta w Japonii. Arga River Park, położony u podnóża murów miejskich, oferuje wspaniały spacer wzdłuż brzegu rzeki.

Nasz ulubiony to Taconera. Ogrody Taconera to najstarszy i najbardziej charakterystyczny park w Pampelunie. Jego 90 000 metrów kwadratowych znajduje się w pobliżu starych murów miejskich, bardzo blisko Starego Miasta. Miejsce pełne zieleni i kolorowych kwiatów, rzeźb i uroczych alei. Koniecznie trzeba zagłębić się w park, ponieważ w jego środku znajduje się mini zoo. Znajdziecie różne rodzaje ptactwa, np. ozdobne kury, gęsi czy piękne pawie. Na wzniesieniu mieszkają jelenie. Zwierzęta można podziwiać z pewnej odległości, są odgrodzone murem. To świetne miejsce dla dzieci. Wstęp do parku jest bezpłatny. I to właśnie w tym ogrodzie warto zakończyć spacer po Pampleunie, odpocząć w cieniu drzew i wypić popołudniową kawę w parkowej restauracji.

Jeśli lubicie urocze miasteczka to koniecznie zobaczcie San Sebastian na wybrzeżu, kilkadziesiąt kilometrów od Pampeluny.

Noclegi w Pampelunie

Do Pampeluny wybraliśmy się przy okazji pobytu na kempingu Ondres Plage na francuskim, zachodnim wybrzeżu.

Jeśli wolicie noclegi w hotelu to zerknijcie na promocyjne oferty na Booking.com 🙂



Booking.com

Santiago Bernabeu – stadion Realu Madryt

Campingi w europie

Campingi
W europie

Podróże po europie

Podróże
Po Europie

Pomysły na zwiedzanie

Pomysły
Na zwiedzanie

Rodzinne wakacje na kempingu
i podróże po Europie

Strona główna > Podróże > Hiszpania > Madryt > Santiago Bernabeu

Santiago Bernabeu – stadion Realu Madryt

Santiago Bernabeu to stadion Realu Madryt. Jak nazwa klubu wskazuje znajduje się on w stolicy Hiszpanii – Madrycie. Jeśli jesteście fanami piłki nożnej to koniecznie odwiedźcie to miejsce. 

Santiago Bernabeu – stadion w Madrycie

Nazwa stadionu to nic innego jak imię i nazwisko prezesa Realu Madryt – Santiago Bernabeu, który rozpoczął budowę pierwszego stadionu w Madrycie . Miało to miejsce w 1947 roku. W kolejnych latach często przebudowywano stadion, by dostosować go do wymogów UEFA. obecnie na trybunach może zasiąść ponad 80 tysięcy kibiców.

Santiago Bernabeu – zwiedzanie stadionu Realu Madryt

Na Santiago Bernabeu byłem w 2017 roku. Napiszę Wam jak wygląda zwiedzanie stadionu i jakie atrakcje tu na Was czekają.

Zwiedzanie zaczyna się w najwyższym punkcie stadionu, skąd jest super widok na trybuny, murawę i cały stadion. Następnie idzie się do muzeum, gdzie są różne wystawy interaktywne. Można tu poznać historię klubu, zobaczyć kolekcję pucharów, trofeów  i wszystkich nagród zdobytych przez piłkarzy. Jak ja zwiedzałem stadion to największą gwiazdą zespołu był Cristiano Ronaldo, który rok później przeszedł do Juventusu. Dlatego najbardziej obleganą wystawą była ta, gdzie stały Złote Piłki i Złote Buty Ronaldo. Na stadionie można też zrobić sobie zdjęcie ze swoim ulubionym piłkarzem z Realu Madryt.  

Szatnie Realu Madryt

Podczas zwiedzania zagląda się w różne miejsca na stadionie. Zagląda się do szatni, gdzie przebierają się najwięksi gracze i legendarne drużyny światowego futbolu. Podczas wycieczki również będziecie mogli je zwiedzić  i poczuć się jak gwiazda. Można wejść na trybuny, przejść się tunelem, którym wychodzą piłkarze i zajrzeć do strefy treningowej.

Murawa na stadionie

Jest tu autobus, czyli dokładniej wnętrze repliki autobusu Real Madryt. Można w nim przeżyć wirtualną podróż z Valdebebas na stadion. Taką samą jaką odczuwają piłkarze. Fajne to było. Po wirtualnej przejażdżce poszedłem oglądać pokój prasowy. Jak ja zwiedzałem stadion to akurat wymieniano murawę i mogłem na nią wejść! To było najlepsze  Zazwyczaj wejście na murawę jest surowo zabronione i grożą ogromne kary za to że się tam postawi chociaż nogę. Ja mogłem się nawet na niej położyć

Santiago Bernabeu – ceny biletów

Bilety kupiłem w kasie przy stadionie, ale możecie zakupić je również wcześniej – przez internet. Podstawowy bilet dla dorosłego to 25 euro, a dla dziecka do 14 lat 18 euro.  Można wypożyczyć audioguida, a wtedy bilet dla dorosłego kosztuje 30 euro. Ale nie ma przewodnika w języku polskim.

Santiago Bernabeu – dojazd i adres

Stadion znajduje się pod adresem:  Avda. de Concha Espina 1, oczywiście w Madrycie. Tuż przy stadionie jest stacja metra linii 10, która nazywa się Estacion de Santiago Bernabeu. Dojechać do stadionu możecie też autobusami numer 14, 27, 40, 43, 120, 126, 147 oraz 150.

Stadion otwarty jest codziennie za wyjątkiem 25 grudnia i 1 stycznia oraz w dni w które odbywają się mecze czy inne wydarzenia. Dlatego warto sprawdzić na stronie czy w danym dniu jest otwarty. Od poniedziałku do soboty czynny jest w godzinach 10 – 19, a w niedzielę i święta od 10.30 do 18.30. Ja zwiedzałem stadion w niedzielę popołudniu i było bardzo mało osób, więc mogłem z tatą spokojnie wszystko zobaczyć 🙂

Jeśli jesteście fanami piłki nożnej to zerknijcie też na mój inny wpis o super stadionie w Hiszpanii. To Camp Nou w Barcelonie.

Noclegi w Madrycie

Zerknijcie na promocyjne oferty na Booking.com 🙂



Booking.com

Camp Nou – stadion FC Barcelony w Barcelonie

Campingi w europie

Campingi
W europie

Podróże po europie

Podróże
Po Europie

Pomysły na zwiedzanie

Pomysły
Na zwiedzanie

Rodzinne wakacje na kempingu
i podróże po Europie

Camp Nou – stadion FC Barcelony w Barcelonie

Hej ho! Michał z tej strony. Czy są tu mali i duzi fani piłki nożnej ? Jeśli tak to super się składa, bo chcę Wam teraz pokazać stadion piłkarski w Barcelonie  To duma Katalonii! Stadion Camp Nou drużyny FC Barcelona 🙂

Camp Nou – stadion FC Barcelony

Stadion w Barcelonie jest największym stadionem w Europie i jednym z największych na świecie. Rozgrywają się na nim mecze FC Barcelony, a oglądać je może blisko 100 000 osób! Dokładnie na trybunach jest 99 345 miejsc. Stadion pierwotnie miał mieć oficjalną nazwę ”Estadi del FC Barcelona”, ale stał się popularny jako stadion “Camp Nou” co oznacza “Nowa Ziemia”.

Camp Nou ma 48 metrów wysokości i powierzchnię 55 000 metrów kwadratowych (250 metrów długości i 220 metrów szerokości) Zgodnie z postanowieniami UEFA, powierzchnia gry została zmniejszona do 105 metrów x 68 metrów. Na stadionie poza murawą, szatniami i trybunami znajdują się różne obiekty, miedzy innymi jest tu kaplica, loża dla VIP-ów, pokoje prasowe, studia telewizyjne, Centrum Medycyny Sportowej, obszar weteranów, Muzeum klubu FC Barcelona i biura wszystkich działów klubu.

Camp Nou – muzeum i zwiedzanie 

Muzeum na stadionie jest otwarte każdego dnia w roku, z wyjątkiem 1 stycznia i 25 grudnia. Jak można przeczytać na stronie stadionu, ze względu na wydarzenia sportowe dni i godziny otwarcia muzeum mogą się zmienić. Dlatego warto śledzić aktualności na stronie, żeby mieć pewność, że w danym dniu wejdziecie na stadion. Prognozowany czas zwiedzania całego muzeum to około 1,5 godziny, ale nam zwykle zajmuje to dwa razy więcej czasu. Już samo przejście muzeum i obejrzenie eksponatów zajmuje dużo czasu. W muzeum czeka was wiele atrakcji multimedialnych i interaktywnych. Dodatkowo można zobaczyć trofea, puchary i wielkie pamiątki wielkich piłkarzy. Do najcenniejszych i najchętniej fotografowanych pamiątek klubu są trofea Leo Messiego – Złote buty i piłki.

No i oczywiście możecie zwiedzić stadion. Ja zobaczyłem szatnie, pokój prasowy, miejsce dla komentatorów i wiele innych ciekawych pomieszczeń z bliska. Na murawę nie można wejść, wejście jest mocno strzeżone. Jeśli ktoś obejdzie bramki i postawi choć stopę na murawie to zapłaci ogromne kary pieniężne.

Dodatkową atrakcją jest możliwość zrobienia sobie zdjęcia, tak by wyglądało, że stoicie z wielkimi gwiazdami piłki. Ja mam takie fotki z Messim  🙂 W czasie zwiedzania stadionu są różne punkty fotograficzne, gdzie można sobie pstryknąć taką fotkę. Przy wejściu na stadion dostaje się taką specjalną opaskę z kodem kreskowym i przy każdym zdjęciu się ją skanuje. Na koniec można wykupić cały album o Camp Nou. Trochę kosztują (prawie 50 euro), ale warto mieć taką pamiątkę. Inne gadżety, koszulki, bluzy, dresy, torby czy piłki możecie zakupić w oficjalnym sklepie FC Barcelony, który znajduję się przy wyjściu ze stadionu.

Camp Nou – bilety i ceny

Ceny biletów, w zależności od wybranej opcji sporo się różnią. Podstawowy bilet z wejściem do muzeum i spacerem po stadionie kosztuje 28 euro, dzieci w wieku 6-13 lat i osoby powyżej 70 lat płacą 22 euro, a maluchy do lat 5 wchodzą za darmo, w tej opcji stadion i muzeum zwiedzacie sami. Jeśli chcecie zwiedzać z przewodnikiem to koszt wzrasta odpowiednio do 55 i 37 euro. Taka wycieczka trwa 1,5 godziny i odbywa się w języku angielskim lub hiszpańskim. Jest też opcja nazwana “players experience tour” czyli zwiedzanie miejsc nie dostępnych w dwóch powyższych pakietach tj. spacer wzdłuż murawy, pobyt w szatni FC Barcelony czy spacer z okularami VR. Taka przyjemność kosztuje 149 euro dla osoby dorosłej 99 euro dla dzieci  w wieku 6-13 lat i osób  i osób powyżej 70 lat oraz 39 euro dla dzieci do lat 5. Bilety możecie zakupić przed wejściem na stadion lub wcześniej przez internet.

Jak dojechać na Camp Nou?

Stadion mieści się pod adresem: C/Aristides Mallol 12 i Av. De Joan XVII. W pobliże stadionu dojeżdża metro. Najbliżej jest z linii L3 – musicie wysiąść na stacji Palau Reial i dojść na piechotę do Camp Nou, to jakieś 6 minut. Można też dojechać linią L5 i wysiąść na stacji Collblanc. Z tej stacji idzie się trochę dłużej, około 10 minut.

Camp Nou  jest super! Mi taka wycieczka mega się podobała. Jak lubicie piłkę nożną FC Barcelonę i Leo Messiego to wybierzcie się tutaj. Będziecie super zadowoleni  Zobaczcie więcej fotek z Camp Nou:

Innym wartym zobaczenia hiszpańskim stadionem jest Santiago Bernabeu w Madrycie. To stadion Realu Madryt. Zobaczcie:

Noclegi w Barcelonie

My wpadamy do Barcelony zawsze przy okazji pobytów na campingu, a wokół Barcelony genialnych kempingów jest zatrzęsienie! Chociażby Kings, Sanguli Salou czy Playa Montroig 🙂 

Jeśli wolicie noclegi w hotelu to zerknijcie na promocyjne oferty na Booking.com 🙂



Booking.com

Najlepsze campingi w okolicach Barcelony

Cadaques – miasteczko Salvadora Dali

Campingi w europie

Campingi
W europie

Podróże po europie

Podróże
Po Europie

Pomysły na zwiedzanie

Pomysły
Na zwiedzanie

Rodzinne wakacje na kempingu
i podróże po Europie

Cadaques – miasteczko Salvadora Dali

Z całą odpowiedzialnością możemy napisać, że Cadaques to najpiękniejsze miasteczko i najbardziej niesamowite miejsce na Costa Brava. Jeśli spędzacie wakacje na hiszpańskiem wybrzeżu, to koniecznie wybierzcie się tu na wycieczkę.

Cap de Creus – Costa Brava

Cadaques położone jest na Cap de Creus – najbardziej wysuniętym na wschód krańcu Półwyspu Iberyjskiego. Cap de Creus znajduje się niecałe 200 kilometrów od Barcelony, blisko francusko-hiszpańskiej granicy. To górzysty teren, którego część od 1998 roku jest parkiem narodowym i rezerwatem przyrody znanym pod nazwą Parc Natural de Cap de Creus. W skład parku zalicza się zarówno tereny lądowe jak i morskie, gdzie najbardziej spektakularne są klify wbijające się w morze. 

Cadaques na Costa Brava

Przez wieki Cadaques było małą, rybacką wioską. Dopiero na przełomie XIX i XX wieku do miasteczka zaczęli docierać turyści, a wraz z nimi moda na budowę domków letniskowych przez mieszkańców Barcelony czy Girony. W Cadaquez nie można się nie zakochać! Są tu wąskie uliczki, białe domki z niebieskimi okiennicami, kamieniste zatoczki i zapierające dech w piersiach widoki.  Nad średniowieczną starówka góruje kościół Inglesia de Santa Maria de Cadaquez. Trzeba się do niego wdrapać po brukowanych uliczkach, do budowy których użyto wygładzonych przez morze kamieni z zatoki. Koniecznie trzeba się nieśpiesznie przespacerować po okolicznych uliczkach i chłonąć atmosferę tego miejsca. Warto też przysiąść w jednej z knajpek, zamówić paellę i dzbanek owocowej sangrii. 

Salvador Dali w Cadaques

Najsławniejszym mieszkańcem Cadaques był zdecydowanie Salvador Dali, który już w dzieciństwie spędzał w Cadaques wakacje. Salvador Dali to kataloński malarz, jeden z najsławniejszych Hiszpanów.  Artysta powracał tu wielokrotnie, aż w końcu zamieszkał na stałe.  Tak upodobał sobie to miejsce, że w 1930 roku zakupił tu letnią rezydencję, oddaloną od centrum Cadaques o około 2 kilometry. W jego posiadłości znajduje się obecnie muzeum poświęcone twórczości Dalego.

Rejsy z Cadaques

W porcie możecie wykupić kilkudziesięciominutową wycieczkę wzdłuż wybrzeża. Będziecie mieli okazję na własne oczy zobaczyć piękne klify i wodę mieniącą się różnymi odcieniami błękitu. Zabierzcie ze sobą kąpielówki i ręcznik. Stateczki często cumują na w zatoczkach i można w czasie przerwy w  rejsie wskoczyć na chwilę do morza. 

Dojazd i parking

Obecnie do miasteczka prowadzi kręta, asfaltowa droga lokalna GI – 614, która przecina pasmo górskie Serra de Rodes,  ale do końca XIX wieku najłatwiej było się dostać od strony morza. Duży parking znajduje się tuż przy starówce. Adres:  Saba Aparcamientos przy Passatge de la Riera de Sant Vicenc.

Noclegi w Cadaques

My wpadamy do Cadaques zawsze przy okazji pobytów na campingu, a wokół Barcelony genialnych kempingów jest zatrzęsienie! Chociażby Kings, Sanguli Salou czy Playa Montroig 🙂 

Jeśli wolicie noclegi w hotelu to zerknijcie na promocyjne oferty na Booking.com 🙂



Booking.com

Tossa de Mar – urocze, hiszpańskie miasteczko

Campingi w europie

Campingi
W europie

Podróże po europie

Podróże
Po Europie

Pomysły na zwiedzanie

Pomysły
Na zwiedzanie

Rodzinne wakacje na kempingu
i podróże po Europie

Strona główna > Podróże > Hiszpania > Tossa de Mar

Tossa de Mar – urocze, hiszpańskie miasteczko

Costa Brava to w tłumaczeniu na język polski oznacza „dzikie wybrzeże”. Co roku przyciąga tysiące wczasowiczów spragnionych słońca, egzotycznej roślinności, pięknych widoków i lazurowej wody. Jeśli spędzacie urlop na Costa Brava, to koniecznie wybierzcie się na jednodniową wycieczkę do Tossa de Mar, perełki tego regionu.

Tossa de Mar

Najbardziej rozpoznawalny widok na katalońskich pocztówkach pochodzi właśnie z Tossy. To zdjęcie uroczego zameczku górującego nad plażą.  La Villa Vela to średniowieczne centrum Tossy, otoczone murem, kryjące w sobie piękne uliczki, gwarne placyki i charakterystyczne domki z kamienia.  Koniecznie musicie iść na krótki spacer po XIII wiecznym murze, pełnym wież strażniczych i punktów widokowych. Na końcu muru znajdziecie latarnię morską El Far de Tossa.

W drodze powrotnej zejdźcie uliczkami do starego miasta. Pełno tu restauracji, z których unoszą się smakowite zapachy hiszpańskich specjałów, sklepów z pamiątkami i barów. Polecamy spróbować Simitomby – dania rybnego, będącego przysmakiem tutejszych rybaków.

Plaże w Tossa de Mar

Platja Gran ciągnie się od stóp zamku. Jest długa, szeroka i w kształcie muszli. To tutaj dopływają wycieczkowe statki, przywożące spragnionych pięknych widoków turystów. W wyznaczonych miejscach można zażywać kąpieli. Plaża idealnie nadaje się dla dzieci – jest piaszczysta i ma łagodne zejście do wody. Poza główną plażą, jest tu też kilka innych, ukrytych zatoczek pomiędzy skałami tj. Playa d’es Codolar czy Playa Menuda. Dlatego planując wycieczkę do Tossy koniecznie zabierzcie ze sobą kąpielówki, ręczniki i krem do opalania. Po zwiedzaniu, szczególnie w upalne dni, będziecie marzyc o kąpieli w morzu. Szczególnie, gdy uda Wam się odkryć jedną z plaż położonych wśród klifów.

Dojazd i parking w Tossa de Mar

Z okolicznych miejscowości tj. Blanes, Lloret de Mar czy Palamos do Tossy prowadzi lokalna droga GI-682. Parkingi znajdziecie na Avinguda de sa Palma 18 (Plaja Grand Empark) lub Passeig del Mar 15-17  (Parking Tossa). Z każdej większej miejscowości na wybrzeżu możecie wykupić rejs do Tossy. Zwykle statki wycieczkowe  przypływają do Tossy w godzinach przedpołudniowych, a wracają po swoich pasażerów pod wieczór.

Zobaczcie jak tu jest pięknie 🙂

Noclegi w Tossie

My wpadamy do Tossy zawsze przy okazji pobytów na campingu, a wokół Barcelony genialnych kempingów jest zatrzęsienie! Chociażby Kings, Sanguli Salou czy Playa Montroig 🙂 

Jeśli wolicie noclegi w hotelu to zerknijcie na promocyjne oferty na Booking.com 🙂



Booking.com